Jest to oczywiście związane ze stresem, a dokładnie ze stresem w połączeniu z podatnością danej osoby na wystąpienie danego zaburzenia. Podatność i stres sumują się, co wygląda następująco:
- wysoka podatność na zaburzenia + niewielki stres = zaburzenie
- niska podatność na zaburzenia + silny stres = zaburzenie
A zatem, każdy może doświadczyć zaburzenia psychicznego – nawet wtedy, gdy ma niewielką na nie podatność, ponieważ wystarczą odpowiednio silnie negatywnie stymulujące warunki środowiskowe (stres).
Trzeba jednak pamiętać, że stres skutkuje rozwinięciem się zaburzenia tylko wtedy, gdy u danej osoby występuje choćby niewielka podatność na dane zaburzenie, np. zaburzenia lękowe. Prawdopodobieństwo rozwinięcia się takiego zaburzenia jest tym większe, im silniejszych negatywnych zdarzeń doświadczamy.
Dlatego tak ważna jest terapia, która pomoże przejść kryzysowe ciężkie sytuacje czy coaching, który uczy konkretnych metod i narzędzi do pracy ze stresem. Codzienna „walka ze stresem”, czyli umiejętność radzenia sobie z nim we właściwy sposób powinna być zatem naszym priorytetem.
Uwaga! Nieprawdą jest powiedzenie, że „co nas nie zabije, to nas wzmocni”. Sytuacje stresujące nie wzmacniają a osłabiają, za każdym razem coraz bardziej. Jedyne sytuacje stresujące, które wzmacniają to te, które są umiarkowane, skończą się dobrze i dają poczucie, że dobrze sobie z nimi poradziliśmy. Pozostałe, silnie sytuacje stresujące, które nie kończą się najlepiej (chociażby w naszej subiektywnej ocenie), wcale nas nie uodparniają i z pewnością prędzej czy później nas zabiją.
Podsumowując:
- każde zaburzenie jest poprzedzone stresem,
- życie w stresie zawsze poprzedza wystąpienie zaburzenia.
Wyjątkiem są te osoby, które nie mają podatności na dane zaburzenie. Wtedy nawet bardzo silne negatywne sytuacje nie spowodują rozwinięcia zaburzenia.
(źródło merytoryczne: Butcher, Hooley, Mineka, 2020).